czwartek, 16 stycznia 2014

Zmęczeni, ale zadowoleni - projektanci wracają z Berlina

fot. Krzysztof Hawrot

Świeże pomysły, nowatorskie wizje, ciekawe spojrzenie na modę. Tak podsumowuje się kolekcje polskich projektantów zaprezentowane podczas targów The Gallery Berlin.

Dzisiaj zakończyły się jedne z największych targów w świecie mody, towarzyszące Berlińskiemu Tygodniowi Mody. Dla naszego kraju jest to bardzo ważne wydarzenie. Udział w targach wzięło aż 17 polskich projektantów!

 Do Berlina ze swoimi projektami pojechali: dVorus, Ewa Zwolińska, Lab35, +Magdalena Koziej, Mnishka & Cargo by Owee, NÜ by Tokarska, Paulina Pikiel, Dreamnation, Herzlich Willkommen, Mariusz Przybylski, Messo i Puch, Confashion, +Joanna Hawrot, Navada, Numer i Wearso. Są zmęczeni, ale zadowoleni. Jakie wrażenia mają po Berlińskim Tygodniu Mody?

fot. Magdalena Koziej
Wśród gości Gallery Berlin pojawiły się osoby reprezentujące branżę modową nie tylko z Niemiec i Polski, ale również Włoch, USA i RPA. Byli wśród nich m.in. właściciele butików, dziennikarze i bloggerzy. Szczególnie na brak zainteresowania nie można było narzekać drugiego - "polskiego" dnia targów, kiedy to również pokazy polskich projektantów cieszyły się niemałym zainteresowaniem, gromadząc ok. 300-osobową publiczność. Pokaz Magdaleny Koziej stanowił finał show Poland Selected, pokazu projektantów zaproszonych przy współpracy z Fashion Week FashioPhilosophy Poland.

Największym zainteresowaniem spośród  nowej kolekcji autorstwa Magdaleny Koziej, inspirowanej architekturą gotyku, cieszyły się żakiety, płaszcze oraz suknie. - Przyjechałam na Gallery Berlin głównie w celu promocji swojej kolekcji i liczę, że obecność na berlińskim evencie zaowocuje długofalową współpracą i rozwojem mojej marki - mówi Magdalena Koziej.  

fot. Magdalena Koziej

Joanna Hawrot do Berlina zabrała dziesięć kreacji. Wybrała swoje najlepsze projekty. - Prezentacja kolekcji podczas Berlińskiego Tygodnia Mody była dla nas dużym wyróżnieniem i wyzwaniem. Przygotowaliśmy 10-cio sylwetkową kolekcję złożoną z najlepszych projektów marki, wzbogaconych o nowe wzory. Pokaz, jak i kolekcja spotkały się ze świetnym przyjęciem zarówno tamtejszego środowiska modowego, jak i mediów, które były żywo zainteresowane naszą marką. Z pewnością można mówić o sukcesie polskiego designu w Berlinie - mówi. 

 fot. Krzysztof Hawrot


 Z pobytu w Berlinie zadowolona jest także +Anna Migacz-Lesińska, właścicielka marek Mnishkha i Owee. Jej zdaniem  obecność na targach to doskonała okazja do poznania klientów zagranicznych, a sama możliwość zaprezentowania kolekcji podczas Berlińskiego Tygodnia Mody, to ogromne przeżycie. 

Swój debiut na targach w Belinie miała Agnieszka Tokarska, twórczyni marki NÜ by Tokarska. Ocenia go bardzo pozytywnie. - NU by Tokarska wystawia się w Berlinie pierwszy raz. Tak naprawdę efekty pracy będzie można ocenić po powrocie do Polski i odzewie ze stron osób zainteresowanych marką. Przyjechaliśmy do Berlina, aby znaleźć możliwości sprzedaży na tym rynku. Było kilka poważnie zainteresowanych osób. Myślę, iż całe targi można uważać za bardzo udane pod wieloma względami - mówi.

Targi The Gallery były też sporym wyzwaniem dla projektantek z dVorus. Magdalena Trzaskowska i Mirka Dworak pokazały swoje projekty pierwszy raz poza granicami w kraju. Ze swojego debiutu są bardzo zadowolone. - Jesteśmy bardzo zadowolone z udziału w The Gallery Berlin. Po raz pierwszy pokazywałyśmy nasze projekty poza Polską i z niepokojem czekałyśmy na ich przyjęcie. Stres przed pokazem jest zawsze taki sam, bez względu na miejsce prezentacji. Okazało się, że awangardowe spojrzenie na modę, jakie proponujemy w naszych kolekcjach zostało przyjęte w Berlinie bardzo entuzjastycznie. Sporo butików jest zainteresowanych sprzedażą naszych produktów. Nasza kolekcja będzie zatem dostępna już wkrótce na terenie Włoch i Niemiec - mówią z zadowoleniem.

Projektantki z dVorus wróciły do Polski pełne pozytywnej energii. Targi dały im motywację do dalszego działania. - Pozytywny odbiór kolekcji dał nam duży zastrzyk energii do pracy i utwierdził w przekonaniu obrania właściwego kierunku stylistycznego. Widzimy dość znaczną różnicę w podejściu do mody na rynku niemieckim. Mimo sporego boomu na ubrania od projektantów, jaki ostatnio widzimy w Polsce, nadal klienci są dość ostrożni. Propozycje awangardowe są uznawane, ale niewiele osób ma odwagę nosić je na co dzień. Tu w Berlinie, jest całkowicie inaczej. Klienci są bardziej otwarci na nowości,  zdecydowanie poszukują ciekawych, wyróżniających się modeli i chętnie je noszą. Ewidentnie widoczna jest odwaga w podejściu do mody i stylizacji. Nasza kolekcja świetnie wpisała się w takie oczekiwania - dodają.

Bardzo rzadko zdarza się, byśmy mieli tak liczebną reprezentację na zagranicznych targach. Oby więcej takich inicjatyw, bo to promocja nie tylko polskich marek, ale i Polski w ogóle. Trzymam kciuki za projektantów i mam nadzieję, że obecność na targach i wysiłek włożony w przygotowanie projektów zaowocują zwiększoną ilością klientów zagranicznych. Tego Wam życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz