sobota, 4 stycznia 2014

dr Irena Eris - potrzeba matką wynalazków

drirenaeris.pl


Pierwsze kremy pod marką dr Irena Eris powstawały w wynajętym 50-metrowym pomieszczeniu. Produkowano je w specjalnie skonstruowanej przez Irenę Orfinger maszynie. Nie stać jej było na zakup profesjonalnych urządzeń. Emulsje ręcznie pakowała do słoiczków. Od sklepu do sklepu rozwożono je później Fiatem 126p. 

Tak wyglądały początki dzisiejszego imperium, którego wartość szacuje się na 430 mln zł, co daje ich twórcom, Irenie i Henrykowi Orfingerom 56 miejsce na liście najbogatszych Polaków według "Forbes".







Zaczynali zupełnie od zera. Po wyjściu za mąż, Irena Orfinger zamieszkała u teściów, w dwupokojowym mieszkaniu. Gdy urodził się jej syn Paweł, marzyła o własnym czterech kątach, ale nawet na kawalerkę nie było ich wtedy stać. Dorabiali za granicą. Jeździli na winobranie do Francji. Ich pierwsze mieszkanie miało nieco ponad 50 metrów kwadratowych. To był dla nich luksus! Dziś mieszkają w pięknym domu na warszawskim Mokotowie.

Pierwsze kremy Ireny powstawały jeszcze na studiach. Tworzyła je najpierw dla siebie, później dla znajomych. W przypadku firmy Ireny Eris sprawdziło się powiedzenie "potrzeba matką wynalazków". Irena Orfinger miała problemy z cerą, a żaden dermatolog nie potrafił jej pomóc. Dzięki wiedzy praktycznej i teoretycznej, którą zdobyła na studiach farmaceutycznych na Akademii Medycznej w Warszawie, sama zaczęła tworzyć dla siebie kosmetyki. Nie od razu jednak zdecydowała się na założenie własnej firmy. Najpierw pracowała w Zakładzie Badawczo-Wdrożeniowym w warszawskiej Polfie. Praca nie przynosiła jej jednak satysfakcji. Była rozczarowana. Biegle posługiwała się dwoma językami obcymi: angielskim i niemieckim, posiadała dyplom warszawskiej uczelni, a nikt nie doceniał jej zdolności i wiedzy. Nie potrafiono też we właściwy sposób wydobyć potencjału, jaki w niej drzemał.

 I wtedy zdarzyło się coś, co pozwoliło na zmiany. Jej mama sprzedała dom swojego ojca i pożyczyła córce pieniądze na otwarcie własnego biznesu. Zaczęła w 1983 roku. Miała tylko jedną osobę do pomocy. Jej mąż pracował wtedy na państwowej posadzie, ale włączał się do pracy w firmie. Od sklepu do sklepu, maluchem, rozwoził wyprodukowane przez Irenę kremy. Było ciężko. Pierwsze kremy pod marką dr Irena Eris powstawały w wynajętym, 50-metrowym pomieszczeniu. Produkowano je w specjalnie skonstruowanej przez Irenę Orfinger maszynie. Nie stać jej było na zakup profesjonalnych urządzeń. Emulsje ręcznie pakowała do słoiczków. W czasach, kiedy zaczynała brakowało niemal wszystkiego, zwłaszcza surowców do produkcji kremów. Biznes ruszył pełną parą dopiero po zmianach ustrojowych w 1989 roku. Orfingerowie zaczęli zatrudniać pierwszych pracowników, a półki sklepowe zapełniały się ich produktami. W 1993 roku poszli na swoje. Kupili teren w Piasecznie, przy ul. Armii Krajowej i zaczęli budowę fabryki, która dzisiaj daje zatrudnienie ponad 800 osobom i prowadzi sprzedaż w 30 krajach świata. 


Orfingerowie nie pozostali tylko przy kosmetykach. Należą do nich dwa hotele spa: w Krynicy-Zdroju i na Wzgórzach Dylewskich oraz Centrum Naukowo-Badawcze dr Ireny Eris.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz