poniedziałek, 28 października 2013

Z cyklu: cudze chwalicie, swego nie znacie. Polska marka - Inglot

Przemyśl. Miasto w południowej Polsce. To tutaj niemal 30 lat temu potęgę kosmetyczną stworzył Wojciech Inglot. Absolwent Wydziału Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego początkowo w ogóle nie myślał o biznesie kosmetycznym. Zajął się produkcją płynu do czyszczenia głowic magnetofonowych, a pieniądze na kupno maszyn, by w ogóle ruszyć z działalnością,  pożyczył od siostry.

Biznes szedł całkiem dobrze, a zarobione pieniądze pozwoliły na wypuszczenie nowego produktu - dezodorantu w sztyfcie VIP. Tak Inglot wkraczał w kosmetyczny biznes. 


Trudno powiedzieć, czy przemyska firma odniosłaby taki sukces, gdyby nie to, że Wojciech Inglot udał się do Stanów, by tam podpatrzyć trendy na rynku kosmetycznym. Wrócił bogatszy o nowe doświadczenia i w 1987 roku miał już gotowy nowy produkt - lakier do paznokci. Był to produkt w ówczesnej Polsce niemal luksusowy. Potem w ofercie pojawiły się pomadki do ust i cienie do powiek.

Trudno też powiedzieć, czy obecny gigant kosmetyczny osiągnąłby taką potęgę, gdyby nie zmiany ustrojowe, jakie nastąpiły w Polsce po 1989 roku. Kiedy skończyła się w naszym kraju era komunizmu, a wraz z nią otworzyły się drzwi do światowego biznesu, przemyski biznesmen umiejętnie to wykorzystał. Kluczem do sukcesu był też obrany kierunek promocji. Wojciech Inglot postawił na tworzenie wysp w domach handlowych, zrezygnował z dzierżawy dużych salonów. Jedną z takich wysp dostrzegli w warszawskiej galerii biznesmeni z Kanady. I tak w 2006 roku Inglot otworzył pierwszy sklep w Montrealu, rozpoczynając tym samym światową ekspansję.

Dzisiaj kosmetyki przemyskiej firmy można kupić w niemal 420 salonach, w ponad 50 krajach zlokalizowanych na sześciu kontynentach. Intensywny plan rozwoju przewiduje otwarcia salonów zarówno na nowych rynkach, jak również i w krajach, w których marka jest już obecna. Nowe butiki pojawiają się przy głównych ulicach miast, w najważniejszych sieciach handlowych, jak Coin (Włochy), Woolworths (Afryka Pd.), V&D ( Holandia), w amerykańskim Macy's, Caesars Palace w Las Vegas czy Times Square w Nowym Jorku.Wartym podkreślenia jest fakt, że wszystkie kosmetyki firmy produkowane są w Unii Europejskiej, a 95 procent w fabryce w Przemyślu.

Światowy sukces polskiej marki jest tym bardziej zaskakujący, że firma w ogóle nie inwestuje w reklamę i marketing, a przynajmniej stara się tego nie robić. Pytany o to, ile wydaje na reklamę, Wojciech Inglot odpowiadał - zero. Twierdził, że to lokalizacje sklepów same budują markę. Pracuje na nią też wysoka jakość produktów. W promocji kosmetyków pomagają niemało miłośniczki naszej rodzimej marki. Do używania produktów Inglota przyznały się słynne siostry Kardashian, Avril Lavigne i Sofia Vergara. Głośną reklamę Inglotowi zrobiła też Britney Spears, publicznie używając kosmetyków przed swoim występem.

Wojciech Inglot zostawił prężnie działającą firmę. Zmarł nagle, w szpitalu w Przemyślu 23 lutego 2013 roku. Firma pozostała w rękach rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz